niedziela, 20 lipca 2014

Ludzie-chwasty (Mt 13, 24-30)

"Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa". Mt 13, 30
Wielu zastanawia się: skąd bierze się zło, skoro Bóg "posiał dobre nasienie na swojej roli"? Dlaczego tam, gdzie dzieje się dużo dobrych rzeczy, zawsze musi pojawić się jakiś cień?

Odpowiedzi na powyższe pytania udziela nam Jezus w swojej przypowieści o chwaście. Jednoznacznie wskazuje winnego: «Nieprzyjazny człowiek to sprawił». Warto zauważyć także, że dokonał tego "gdy ludzie spali", a więc w nocy.

Zły zrobi wszystko, żeby zakłócić nam wzrost ku Bogu. A to zatruje glebę, a to nasieje chwastów. Jego celem jest niszczenie Bożego zasiewu.

Warto zauważyć, że Bóg pozwala na istnienie zła. Oczywiście do czasu. Skażeni grzechem pierworodnym nie potrafimy zachować nieskazitelnej czystości. Zawsze, w swojej słabości, dopuszczamy działanie zła. 

Na świecie żyją ludzie-chwasty*, którzy w mniejszym czy większym stopniu pozwalają się prowadzić złemu. W swoim działaniu oplatają, zawieszają się i chcą skrępować zdrowe łodygi Bożych roślin.  Te osoby, mogą nam nieraz bardzo utrudniać życie. Ale to wszystko zawarte jest w Bożych planach. Nie możemy nigdy zapominać, że kiedyś nadejdzie czas żniw. Wtedy chwast zostanie spalony, a pszenica umieszczona będzie w Bożym spichlerzu, czyli niebie.

Bóg, w swojej miłości do każdego człowieka, pozwolił na życie Judasza, Hitlera, Stalina i wielu innych. Gdyby zostali od razu "wyrwani" z tej doczesnej ziemi, nie objawiły by się wielkie Boże plany. To nie znaczy, że musieli być złymi ludźmi. Mieli całe życie na dokonanie wyboru.

* Oczywiście nie potępiam człowieka, ale jego złe czyny. Pamiętać także należy, że każdy grzesznik może się zawsze nawrócić.

Brak komentarzy: