poniedziałek, 30 listopada 2015

Ożywiające spojrzenie

     Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci. Mt 4, 18

     Jezus widzi drugiego człowieka. Jest to spojrzenie pełne miłości i akceptacji. Co w tym dziwnego? Zrozumie to ten, kto doświadczył odrzucenia.

     To boli, gdy ktoś nie chce na nas patrzeć. „Zejdź mi z oczu!” – mówi w złości. To boli, gdy ktoś odwraca od nas wzrok, unika kontaktu i wszelkiej czułości. To boli, gdy jesteśmy traktowani jak powietrze, którego nie widać.

     Gdy nie chcę spotkać jakiejś osoby, gdy świadomie nie zauważam czyjejś obecności, to jakbym odmawiał tej osobie istnienia. To jest zabójstwo.

     Kogo nie chcę żeby istniał, żeby się narodził?

***

     Jak łatwo jest nie zauważać wysiłków dziecka. Ono pragnie tylko miłosnego spojrzenia, które owocuje radością. Przychodzi z rysunkiem, który samo namalowało i pyta: „Ładnie?” Co odpowiesz?

***

     Jezus przechodzi obok mnie i patrzy z miłością. Z miłością…. Chcę to odczuć. To daje życie. Nowe życie.

niedziela, 29 listopada 2015

By spotkać Przychodzącego

„Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie”. Łk 21, 36a

Czuwać, to znaczy być uważnym na to co wokół się dzieje. Chodzi o życie w pełni świadome i prawdziwe. Pełne.
Czuwać, to znaczy być skupionym. Trzeba dążyć do porządku i ładu w swoim sercu, które uspokajając się zaczyna bić miarowo przynosząc pokój.

Czuwać, to znaczy być gotowym. Na co? Na życie. Na śmierć.

Modlitwa to tęsknota. Nieustanne pragnienie, które daje siłę by nie ustać w drodze.

„W każdym czasie” – to znaczy teraz, w tej chwili. Przeszłość była, przyszłość będzie, jest "teraz".

Nieustanne czuwanie i modlitwa to warunki, które trzeba spełnić, aby być gotowym na spotkanie z Jezusem.
Maryjo, Matko cicha i piękna, chcę być pod Twoim sercem, by moje nauczyło się bić Twoim i Syna Twojego rytmem. Amen.