czwartek, 10 lipca 2014

O cudach

"Jezus powiedział do swoich apostołów. "Idźcie i głoście: «Bliskie już jest królestwo niebieskie». Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy". Mt 10, 7-8

Po wyborze Dwunastu, Pan wysyła ich do pracy misyjnej. Pora na ćwiczenia praktyczne :) Z tej okazji udziela im mocy czynienia cudów. Musiało to być dla nich ogromne doświadczenie. Przecież nikt bez zgody Boga, nie posiada daru uzdrawiania z nieuleczalnego (ówcześnie) trądu, a co dopiero wskrzeszania umarłych.

Pamiętać trzeba, że cuda nie są najważniejsze. One wskazują nam na moc Boga, który może wszystko.  Jednak nie ma On w zwyczaju zawieszać praw natury, które sam stworzył. Nie ingeruje też w wolną wolę człowieka. Dlatego celem cudów, które się zdarzają, jest między innymi umocnienie naszej wiary, która jest najważniejsza. Można powiedzieć, że gdy wiara wygasa, to Bóg tym większych cudów dokonuje, poprzez które niejako przypomina o swojej obecności.

Dzisiaj Pan poprzez swoich kapłanów uzdrawia i leczy w sakramentach: Eucharystii, pokuty i pojednania oraz namaszczenia chorych. Chorzy, umarli, trędowaci, opętani, którzy mają wiarę, są uzdrawiani!

Nasza ludzka niecierpliwość sprawia, że chcielibyśmy aby Bóg był w pewnym sensie czarodziejem, który spełnia nasze zachcianki, i to natychmiast. W takim wypadku uczynilibyśmy z Niego naszego sługę, a tak być oczywiście nie może.

Dlaczego nie wszyscy są np. uzdrawiani ze swoich chorób? Choćby dlatego, że choroba jest dla nich drogą oczyszczenia, potrzebnym etapem do zdobycia świętości. Jeśli Pan zabrałby cierpienie, to czy nie zabrałby  tym samym okazji do wzrostu duchowego?

Wracając do sakramentów - znaków miłującej obecności Chrystusa, a więc i tej uzdrawiającej, oczyszczającej - warto się zastanowić jak je przeżywam. Moje uczestnictwo we Mszy św, solidne przygotowanie do sakramentu pokuty, są wyrazem głębi mojej wiary w działającego nieustannie Chrystusa.

Wielu próbuje drogi na skróty. Stąd być może tak wielka popularność tzw. Mszy o uzdrowienie, na które ludzie potrafią pokonać setki kilometrów i godzinami w ścisku prosić o wysłuchanie swoich modlitw.
Przecież podczas każdej Eucharystii działa ten sam Zbawiciel! Nie ma gorszej czy lepszej Mszy św.! Może brakuje wiary w cichą obecność Pana w każdym tabernakulum na całym świecie.

Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki (Hbr 13, 8)

Brak komentarzy: