środa, 6 marca 2019

Nagroda

     Lubimy się pokazać od najlepszej strony. Nowa fryzura, nienaganne zachowanie, znajomości, tytuły naukowe. W ten sposób chcemy zwrócić na siebie uwagę. Boimy się zginąć w gęstym tłumie anonimowych osób. Niejako wołamy: „Spójrz, tutaj jestem! Zauważ mnie!” 

     Potrzebujemy spojrzenia drugiej osoby. Potrzebujemy uwagi. W ten prosty sposób szukamy miłości. Jeśli ktoś zauważa moje wysiłki, dokonania, sukcesy, to w ten sposób daje mi życie, karmi mnie, bym nie umarł na śmietniku samotności.

     Cieszymy się, gdy ktoś nas pochwali, wręczy medal, włączy do grona zasłużonych, wytłoczy nasze nazwisko na okolicznościowej cegle czy tablicy. To niewątpliwie daje wiele radości i już stanowi zapłatę. Jednak Na jakiś czas wystarczą oklaski, słowa uznania, specjalne traktowanie. 

     Jezus przestrzega byśmy bardziej zwrócili uwagę na nagrodę pochodzącą od Ojca. Musimy dokonać wyboru. Chcę nagrody teraz, natychmiast, która pochodzi od drugiego człowieka, czy pragnę nagrody od Ojca, mojego Boga? Dla kogo żyję? Od kogo oczekuję nagrody?

    Ojcze, chcę żebyś był ze mnie dumny.