Każdy z nas potrzebuje mistrza, wzoru do naśladowania.
Wskazującego jasny cel radości.
Jest taki jeden, którego nie zobaczysz ani nie usłyszysz.
Cichy, do wiatru podobny i ognia.
A dużo ma do powiedzenia...
Jednak wszystko zależy od serca.
Czystego, otwartego, kochającego.
Prawda bowiem ma swój ciężar.
Nie udźwigniemy jej od razu.
Ale powoli, ćwicząc, dokładając kolejne hantle .... jest szansa.
"Poprowadzi was ku pełnej prawdzie" (J 16, 13)
Prowadź!
niedziela, 30 maja 2010
sobota, 29 maja 2010
Nie wiem
Tragiczne "nie wiem"
- gdy trzeba prawdy
- gdy trzeba przyznać się do błędu
- gdy boję się odpowiedzialności
- gdy....
- gdy trzeba prawdy
- gdy trzeba przyznać się do błędu
- gdy boję się odpowiedzialności
- gdy....
piątek, 28 maja 2010
Figa
Owoce życia mojego
Zastanawiam się....
Czy jest co zbierać?
Czy można być dumnym?
Przecież godzina nadeszła.
Dojrzałość owoców, słodycz, zapach...
Czy są?
Może nie ma nic
Nagość liśćmi skrzętnie okrywana
Nagość co wstydzi się siebie - piękna prawda o sobie
Przeklęty uschnę
Zastanawiam się....
Czy jest co zbierać?
Czy można być dumnym?
Przecież godzina nadeszła.
Dojrzałość owoców, słodycz, zapach...
Czy są?
Może nie ma nic
Nagość liśćmi skrzętnie okrywana
Nagość co wstydzi się siebie - piękna prawda o sobie
Przeklęty uschnę
czwartek, 27 maja 2010
Odwagi, wstań, woła cię!
Wolność poznałem
Powiedziała: Wyjdź
Wyruszyłem
Kokosy "miasta palm" zachwyciły mnie
jak Adama, co z Ewą ...
I jak oni "skryłem się"
Wstyd jadłem
egoizmu owoce
***
Mówią: Siedź cicho
Nie będę!
Mówią: Nie idź
Pójdę!
Mówią: Głupi
Owszem...
Będę krzyczał! Będę wołał! Pójdę!
Wstaję...
Płaszcz zrzucam....
Powiedziała: Wyjdź
Wyruszyłem
Kokosy "miasta palm" zachwyciły mnie
jak Adama, co z Ewą ...
I jak oni "skryłem się"
Wstyd jadłem
egoizmu owoce
***
Mówią: Siedź cicho
Nie będę!
Mówią: Nie idź
Pójdę!
Mówią: Głupi
Owszem...
Będę krzyczał! Będę wołał! Pójdę!
Wstaję...
Płaszcz zrzucam....
poniedziałek, 24 maja 2010
Granica
Łasi się...
Przymila....
Ładne oczy pokazuje...
Opakowana w pięknym papierku
"Granica Państwa"
Rów…
Zasieki….
Wartownicy gotowi do strzału…
Ona:
- dotyka
- chcę prowadzić
... ten zapach wolności fałszywej
Ona:
- dotyka
- chcę prowadzić
... ten zapach wolności fałszywej
Rozum analizuje
wnioski produkuje
Czy to mnie powstrzyma?
wnioski produkuje
Czy to mnie powstrzyma?
„Są granice, których przekraczać nie wolno”
za przekroczenie których płaci się wysoką cenę
- łącznie ze śmiertelnym strzałem
Rozum kontra serce
Co wygrywa?
Głupota!
"Nie ma Boga - mówi głupi w sercu swoim"
cdn.
piątek, 14 maja 2010
sobota, 8 maja 2010
Rowerem do Ciebie
Drogą, przez pola, przez las
Pod górkę, i z górki
Na herbatę
By słuchać
Kto umarł, kto chory
Miałaś prośbę wielką
Nie zrozumiałem jej
Miesiące ostatnie spędziłaś daleko
W świecie przez nas niezrozumiałym
Cierpienie uszlachetniało twój diament
Na ostatnie spotkanie - tak wierzę
Byłaś ostatnia
Tego miejsca w wkrótce też nie będzie
"Był las, nie było was. Nie będzie was, będzie las".
R.I.P.
Drogą, przez pola, przez las
Pod górkę, i z górki
Na herbatę
By słuchać
Kto umarł, kto chory
Miałaś prośbę wielką
Nie zrozumiałem jej
Miesiące ostatnie spędziłaś daleko
W świecie przez nas niezrozumiałym
Cierpienie uszlachetniało twój diament
Na ostatnie spotkanie - tak wierzę
Byłaś ostatnia
Tego miejsca w wkrótce też nie będzie
"Był las, nie było was. Nie będzie was, będzie las".
R.I.P.
środa, 5 maja 2010
niedziela, 2 maja 2010
Wpis
Przychodzą tłumnie do zakrystii po mszach i nabożeństwach. Ich cel? Podpis w dzienniczku.
Pytam: O czym była dzisiejsza Ewangelia? Co Ci Chrystus powiedział?
Milczenie….
Odeszli obojętni... tak samo jak weszli.
Pytam: O czym była dzisiejsza Ewangelia? Co Ci Chrystus powiedział?
Milczenie….
Odeszli obojętni... tak samo jak weszli.
"Mnie się źródło prawdy śni"
„To wasza wina” – powiedziała.
„To wasza wina” – kapłanów:
- że, kościoły pustoszeją,
- że, wierni nie potrafią się w Nim odnaleźć,
- że, przychodzą „odstać swoje”,
- że, nie wiedzą co dokonuje się na ołtarzu,
- że, nie wierzą…
Bolesne. Jakaś prawda w tym jest. Ale czy dzisiaj istnieje potrzeba prowadzenia owieczek (przepraszam za wyrażenie) „za pysk”? Czy same nie są w stanie żyć wiarą odpowiedzialnie?
Wydaje mi się, że „wierni” nie chcą kapłanów przewodników. Chcą „świętych usług” i prawa do wiary prywatnej (nie możliwej).
Nasz Kościół uśpiony, obojętny, zniesmaczony,
ani zimny, ani gorący.
Chciałbym usłyszeć tych, co przy murku stoją, gdzie prawie nic nie słychać.
Co powiedzą ci, którzy raz na jakiś czas przychodzą ale tylko wtedy, gdy jest ładna pogoda.
Chciałbym usłyszeć tych, co przy murku stoją, gdzie prawie nic nie słychać.
Co powiedzą ci, którzy raz na jakiś czas przychodzą ale tylko wtedy, gdy jest ładna pogoda.
To wszystko zniechęca.
Panie wskaż drogę. Którędy iść?
Subskrybuj:
Posty (Atom)