- nie znają Ojcze nasz
- nie wiedzą, co to Msza
- szydzą z samych siebie
Jeszcze wymieniać?
Nie rozumiem. Po prostu nie rozumiem.
Jutro rozpoczynają się nabożeństwa różańcowe. Poklepiemy se...
czwartek, 30 września 2010
niedziela, 19 września 2010
Skonstruowany do szczęścia
"Nie powinniśmy patrzeć na powołanie jak na jakąś predestynację: mogę robić tylko to, a do innych rzeczy się nie nadaję. Powołanie to spotkanie z Bogiem. Ważne jednak, żebyśmy podejmowali decyzje. Dziwi mnie, że teraz wielu przed tym ucieka. Spotkałem ludzi, którzy się kochają, żyją ze sobą, ale nie decydują się na ślub. Przez to wiele tracą, bo dopiero kiedy człowiek zaangażuje się w coś na całe życie, daje w tej relacji z siebie wszystko. Dopóki nie zdecydujemy, czemu chcemy poświęcić życie, przypominamy źródło, które nie ma dokąd płynąć i zamieniać się w rwący potok, staje się zaczątkiem bagna. Chodzi o to, żeby nasze życie zyskało określony kierunek, by ta woda ze źródła znalazła ujście. Nie mówię, że to jest proste, ale człowiek jest tak skonstruowany, że kiedy ucieka od decyzji, staje się nieszczęśliwy". o. A. Kamiński OP
wtorek, 7 września 2010
10800
Lęk 10800. dni stawia pytania
Wiele pytań
Na które odpowiedź jest łatwa
Szansa – czy wykorzystana?
Wiele pytań
Na które odpowiedź jest łatwa
Szansa – czy wykorzystana?
czwartek, 2 września 2010
Fachowiec sobie nie poradził
Dzisiaj powiedzielibyśmy, że był mistrzem w swoim fachu - łowieniu ryb. Miał dużą firmę, co umożliwiało mu dostatnie życie.
Jednak okazuje się, że ponosi porażkę. Teraz zniechęcony siedzi i "płucze sieci".
Ja, fachowiec, sobie nie poradziłem!
Mając puste sieci w rękach słuchał Słowa.
Usłyszał: "Wypłyń na głębię".
W dzień? Po całonocnym trudzie?
Zmęczony, zły i sfrustrowany.
A jednak zarzucił... wbrew zdrowemu rozsądkowi.
A oczy innych widziały "głupotę fachowca".
Złowił wielkie mnóstwo... sieci się rwały...
"... na Twoje słowo zarzuce sieci" - ja też.
Jednak okazuje się, że ponosi porażkę. Teraz zniechęcony siedzi i "płucze sieci".
Ja, fachowiec, sobie nie poradziłem!
Mając puste sieci w rękach słuchał Słowa.
Usłyszał: "Wypłyń na głębię".
W dzień? Po całonocnym trudzie?
Zmęczony, zły i sfrustrowany.
A jednak zarzucił... wbrew zdrowemu rozsądkowi.
A oczy innych widziały "głupotę fachowca".
Złowił wielkie mnóstwo... sieci się rwały...
"... na Twoje słowo zarzuce sieci" - ja też.
środa, 1 września 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)