poniedziałek, 4 lutego 2013

Zło prowadzi do grobu (Mk 5, 1-20)

Celem naszego życia jest „przybić do drugiego brzegu” (nieba) przepłynąwszy morze pełne niebezpieczeństw (życie na ziemi). Stąd najlepszym środkiem transportu jest łódź Kościoła, którego Sternikiem jest Chrystus. 

Musimy pamiętać, że ilekroć samowolnie opuszczamy tę Bożą Arkę, wystawiamy się na śmiertelne niebezpieczeństwo, którym jest spotkanie ze złem „wybiegającym z grobów świata”. 

Zło zostało ostatecznie pokonane na krzyżu. Jednak w konwulsjach agonii chce jak najwięcej dusz zarazić swoim śmiercionośnym wirusem. Wiedząc, że jego dni są policzone, z ogromną siłą nęci do swoich pięknie przyozdobionych grobów: władzy, pieniądza, wszelkiej pożądliwości itd. 

Jeśli damy się oszukać reklamie pozornego szczęścia, a więc złu, ono zaczyna nas obezwładniać. Z serca, które powinno należeć Boga, czyni dla siebie mieszkanie, z którego tak łatwo już się nie wyprowadzi. 

Niezwalczona w zarodku pokusa rośnie w siłę. Zło staje się coraz bardziej potężne. Sieje wokół przemoc i nienawiść. Nie da się go poskromić. Przeraża swoim krzykiem i wyglądem. Jest przeraźliwie samotne. Wszyscy się go boją i uciekają. W szaleństwie zadaje ból kalecząc samego siebie. Wszystko niszczy i burzy. Nie chce mieć nic wspólnego z dobrem jak i samym Dobrym. 

To obraz człowieka, który zaprosił do siebie Złego - całą jego pełnię: Legion.

***

Panie, proszę o siłę do walki z pokusami. 
Ustrzeż mnie przed śmiercią w grobie wiecznym. 
Daj siłę bym potrafił rezygnować ze wszystkiego, byle tylko cieszyć się zdrowiem łaski życia z Tobą.


1 komentarz:

Andzia pisze...

Kiedy jestem załamany i moja dusza jest taka zmęczona
Kiedy przychodzą kłopoty i moje serce zostaje obciążone
Wtedy wciąż jestem i czekam tutaj w ciszy
Aż przyjdziesz i usiądziesz ze mną na chwilę
Podnosisz mnie, dlatego mogę stanąć na wyżynach
Podnosisz mnie, dlatego mogę przejść po wzburzonym morzu
Jestem silny, kiedy jestem w Twoich ramionach
Podnosisz mnie, znaczę więcej niż "być".