piątek, 11 października 2013

Łk 11, 15-25

Jezus uzdrawia, wyrzuca złe duchy. Słowem: dokonuje cudów. A wciąż znajdują się osoby, które nie wierzą. Wciąż żądają nowych znaków. Nawet gorzej: zarzucają Chrystusowi, że czyni dobro współpracując ze złem.
 
Jak bardzo serce może pokryć się nienawiścią i egoizmem! Jak bardzo można być zaślepionym! Czy Jezus mógłby uczynić coś więcej żeby uwierzyli? Owszem. Uczynił. Oddał za nich swoje życie. Czy ten fakt coś zmienił?
 
Ważniejsze jest pytanie: czy ja wierzę? A może wciąż szukam nowych znaków Bożej miłości, bo te, które są, są niewystarczające.
 
***
 
Po spowiedzi, zwłaszcza tej rekolekcyjnej, jesteśmy czyści. Chrystus swoim przebaczeniem wymiata wszystkie nasze grzechy, a swoją łaską na nowo przyozdabia nasze serca. I przez pewien czas panuje spokój i cisza. Wypędzony duch nieczysty szuka domu, lecz go nie znajduje. Wraca więc, i to nie sam. Przyprowadza ze sobą swoich wspólników, by ze zdwojoną siłą uderzyć i ... na nowo zrobić bałagan.
 
Mądry człowiek przewidzi ten powrót i przygotuje się na ciężką walkę.
Broń: Eucharystia, spowiedź, modlitwa.
 

Brak komentarzy: