niedziela, 29 listopada 2009

W trwodze
W bezradności
W strachu
                     Przychodzi

Morze – sam je wzburzyłem
Zostawiłem na brzegu ster i kotwicę
Morze nieugaszone – płonące
Siarką kłamstwa…

Uwolnij moje serce
Od złogów
Tłuszczu nieposłuszeństwa
Brudu nieufności
Zmęczenia fałszywym trudem

Wstanę
Masztu uchwycony
Poczekam na ciszę
Twojego przyjścia w chwale.

Brak komentarzy: