niedziela, 5 października 2014

Nie zabijaj Przyjaciela (Mt 21, 33-43)

[Szkic kazania na Mszę św. w Łęgu Tarnowskim z okazji Nawiedzenia Obrazu Miłosierdzia Bożego i
Relikwii św. Faustyny i św. Jana Pawła II]


  „Chcę zaśpiewać memu przyjacielowi pieśń o jego miłości ku swojej winnicy”. (Iz 5,1)

     Bóg kocha człowieka. Pragnie dla niego szczęścia. Te stwierdzenia nie są dla wszystkich oczywiste. Współczesny człowiek pyta: Gdzie jest kochający Bóg? Gdzie jest szczęście, które obiecuje? Czytania z dzisiejszej Liturgii Słowa pomagają nam w znalezieniu odpowiedzi na nie.

     Jak Bóg kocha?

     Chce abyśmy istnieli. On nas stworzył, czyli „założył” – używając określenia z dzisiejszej przypowieści. Każdy jest inny, piękny i potrzebny. Każdy odpowiednio wyposażony w umiejętności i talenty. Wszyscy razem należymy do Bożej Winnicy, której jesteśmy częścią. Istotną częścią.Nie ma ludzi niepotrzebnych, są tylko ci, którzy nie pracują.

     Zakładanie winnicy wiąże się z wielkim trudem, cierpliwością, a przede wszystkim miłością. Żyjesz dlatego, że Bóg troszczy się o Ciebie. Nieustannie! Czego ci brakuje? Powiedz szczerze? Zastanów się. Czy jest coś czego Bóg ci nie dał, odmówił? Dziecko, które kocha, ufa swoim rodzicom we wszystkim. Czy ty ufasz Bogu Ojcu? Czyli: Czy wierzysz, że to jakimi drogami cię prowadzi, że to co posiadasz, gdzie mieszkasz, itd., pochodzi od Niego? Słowem: Czy wierzysz Bogu?

     Jestem latoroślą, która ma przynieść owoc. Moje życie ma sens i cel! Jeżeli nie wiesz co robić, zapytaj o to swojego Konstruktora. To on cię wymyślił (skonstruował), zaprojektował. Stąd wie gdzie jest twoje miejsce, wie do czego się nadajesz i gdzie się spełnisz. Tylko On to wie. Nikt inny. Zapytaj Go! „Panie, co mam robić aby osiągnąć życie wieczne?” „Pokaż mi miejsce gdzie odkryję sens mojego życia. Pokaż mi, gdzie jestem potrzebny”.

     Jak Bóg kocha?

     Otacza cię murem, który ma chronić przed „wandalami, dzikiem leśnym i polnymi zwierzętami”
(por. Ps 80), czyli przed Szatanem i jego sługami. Nie raz masz pretensje do Boga, że nie spełnia twoich życzeń, a nie dopuszczasz do świadomości od ilu niebezpieczeństw duszy i ciała cię uchronił.

Mur okalający winnicę zbudowany był z kamieni, które wcześniej zostały wybrane z gleby, w której zasadzona została winnica. Owe kamienie to twoje grzechy, które Bóg odrzucił od ciebie, które stały się swoistego rodzaju szczepionką na infekcje zła. Dobrze przeżyte porażki, wnioski z upadków stają się mądrością, która jak mur broni dostępu do cennej winnicy.

     Murem jest także Prawo – Tora, streszczone w kamiennych tablicach Dekalogu. To „instrukcja obsługi życia”. Tylko najpierw przeczytaj ją, a później stosuj. Nie na odwrót! Prawo Boże jest po to by broniło, a nie utrudniało czy ciemiężyło. Nie wierz w kłamstwo świata, które chce zburzyć tą drogocenną barierę.

     Jak Bóg kocha?

     W winnicy gospodarz wykopał tłocznię, która pozwalała na bezpośrednie przetwarzanie dojrzałych winogron, by nie uległy zepsuciu czy zniszczeniu. Tłocznia jest symbolem ołtarza, na którym składa się w ofierze owoce swojej pracy, które następnie zostają dosłownie zmiażdżone, by puściły drogocenny sok.

     Wszystko co robisz ofiaruj Bogu. Wraz z chlebem i winem ofiaruj swoją pracę, wysiłek, cały trud, by mocą sakramentu Eucharystii został przemieniony w święty i miły dar dla twego Stwórcy. Jak on się z tego cieszy!

     I co z tego, że „miażdżenie” boli. Czyż Chrystus nie cierpiał dla ciebie? Każda ofiara musi być połączona z cierpieniem. Jeżeli go nie ma, to nie ma także ofiary.

     Jak Bóg kocha?

     Jest obecny. Jedno z Jego Boskich imion brzmi: „Ten, który jest”. Jest w swojej wieży, czyli Kościele. W ten sposób Stwórca mieszka pośród swojego ludu. Z tej wieży cię naucza, przestrzega przed wrogiem. Kościół to Strażnik i Nauczyciel wiary. To nie tylko cegły budowli, ale żyjące Ciało Chrystusa. Odłączając się od Kościoła, odłączasz się od swojego Stwórcy.

     W tabernakulum, w tej symbolicznej złotej skrzynce z czerwoną żarówką, mieszka prawdziwy Bóg, do którego zawsze możesz przyjść. Czy przychodzisz? Niemożliwe jest zbudowanie sensownego życia nie współdziałając z Jego Dawcą i Konstruktorem. Nie będziesz szczęśliwy jeżeli nie będziesz współpracował z „Tym, który zna cię” na wylot.

     Jak Bóg kocha?

     On kocha i chce być kochany. Dlatego oczekuje owoców. Ma do tego prawo. Czy dziecko nie chce podobać się swoim rodzicom? Czyż nie stara się wykonywać ich poleceń, które wszystkim przynoszą radość?

     Niestety współczesny człowiek dał się okłamać, że owoce jego pracy należą tylko do niego i może z nimi robić co chce. Uwierzył, że jest samowystarczalny, dlatego zabija wszystkich, którzy chcą mu przypomnieć o prawach Stwórcy względem swojego stworzenia. Zamiast kochać zabija! Chce „posiąść dziedzictwo”, które tak naprawdę do niego już należy, tylko Ojciec osobiście chce mu je dać w odpowiednim czasie. Niestety sam gwałtem wyrywa Bogu Jego własność. Kłamie i zabija. Czyż to nie jest powtórka z Raju? Przecież to tytułowa strona Boskiej Instrukcji (Biblii).

     Wyrzucając Boga, wyrzucasz siebie na śmietnik tego świata. I nie dziw się, że żyjesz w pustce, samotności, nienawiści. To są zatrute owoce egoizmu i pychy.

     Bądź pokorny i podejmij pracę w Bożej winnicy w miejscu, na którym cię Bóg postawił lub postawi. I bądź wdzięczny. I pracuj, czyli realizuj wolę Boga. To przyniesie ci szczęście.

     Maryjo! Cudowny Ogrodzie Bożej łaski, wspieraj nas w sensownym budowaniu naszego życia.

Brak komentarzy: