niedziela, 20 września 2009

Miłosć

Gdy Ty mówiłes o najważniejszym
Ja nie słuchałem - myslałem o swojej ważnosci
Milczałem i bałem się pytać jak oni - przyszli biskupi i swięci

Kres drogi w Jeruzalem
Miasto pogańskie i swiete
Jak moje serce

Dziecko obejmujesz i patrzysz przez nie
na mnie
To szansa?
Kolejna?
A jak ją zmarnuję?

Służyć: dawać - brać
Czy to swiętosć czy miłosć?
A może jedno i drugie...
ech...

Brak komentarzy: