piątek, 15 kwietnia 2011

Przed krokiem

     Szczęście! Tak jednym słowem możemy wyrazić nasze najgłębsze pragnienia. Ono jest celem naszych ludzkich działań i pożądań. O nie zabiegamy i walczymy.

     Ale…

     Dlaczego tak wielu ludzi w sposób bolesny odczuwa jego brak? Czyżby było nieosiągalne? Skąd te rzesze smutnych i przegranych ludzi? Czy szczęście byłoby przeznaczone tylko dla wybranych?
     Mamy dobre chęci. Walczymy, staramy się. Jednak zamiast zwyciężać, na dłuższą metę przegrywamy. Klęska za klęską rodzą rzeczywistość przegrania. Ziarno nadziei na udane życie zostaje przysypane gruzami naszych nieudanych działań.
***
     Zaczyna się od przyjemności. Ona jest dobra. Potrzebujemy jej. Jednak w chwili gdy jej konsekwencje przynoszą ból - a nie oczekiwaną ulgę i radość - staje się ogromnym cierpieniem – ciężarem nie do uniesienia.
Przykład:
      Alkohol rozwesela serce, przynosi odprężenie, ubogaca czas w gronie przyjaciół. Jest przyjemnością. Może się niestety zdarzyć tak, że z przyjemności stanie się przyczyną cierpienia. Nawet nie wiemy kiedy dokładnie tak się dzieje. Czy coś przegapiliśmy? Co spowodowało, że dobry alkohol stał się złym alkoholem?
     Przyjemność – jak rajski owoc – staje się źródłem cierpienia. Jego konsekwencje to niewola. Dobrowolna! Nawet zwierzęta tak nie robią.
cdn.

Brak komentarzy: