- czytając Ewangelię Marka zawsze trzeba mieć przed oczami program tej Ewangelii wyrażony słowami Jezusa: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! (1,15);
- rozważana dzisiaj przez nas Dobra Nowina opisuje zakończenie dania szabatu, pierwszego dnia publicznej działalności Zbawiciela i początek dnia następnego;
- składa się ona z trzech części, wyraźnie przez Marka wydzielonych poprzez używanie zwrotów określających czas;
- pierwsza część opisuje wspomnienia Piotra, który zaprosił Jezusa do swojego domu w Kafarnaum;
- jak wiemy trwa szabat – dzień odpoczynku, dzień świętowania, dzień modlitwy;
- dwaj bracia (Andrzej i Szymon) zapraszają Jezusa do siebie, do swojej rodziny;
- dołączają do nich również dwaj bracia: Jakub i Jan;
- wszyscy czterej poprzedniego dnia zostali powołani przez Jezusa oraz byli świadkami Jego nauczania i cudu uzdrowienia opętanego w synagodze;
- synagoga to miejsce, gdzie czytano Pisma, oczywiście ST, które następnie były wyjaśniane przez uczonych w piśmie, po czym następowała wspólna modlitwa;
- zobaczmy, że Jezus świętuje i zachowuje szabat;
- uczestniczył w spotkaniu w synagodze a teraz udaje się do domu Szymona, do miejsca rodzinnego;
- teraz dom Piotra staje się miejscem katechezy i kultu chrześcijańskiego;
zaprosić Jezusa do siebie!
- wyjść z Eucharystii z Chrystusem – zaprosić Go do domu, do rodziny;
- zaproszenie Jezusa do domu przedłużeniem uczestnictwa w Eucharystii;
- dom Piotra nie był wolny od trosk i zmartwień, gdyż jak widzimy miał chorą teściową;
- Marek pisze, że leżała w gorączce;
- gorączka ta, która przykuwa do łóżka zmuszając do przyjmowania posług od innych i uniemożliwiając służbę, jest obrazem zła, które unieruchamia każdego człowieka i zamraża jego zdolność miłowania oraz rozwija w nim zdolność do panowania nad innymi;
„Zaraz powiedzieli Mu o niej” (1,30);
- w drodze do Boga istnieje zawsze pośrednik, czyli ktoś kto przyprowadza nas do Niego i Jego do nas;
- istnieje konieczność mediacji polegającej na mówieniu do Pana o ludziach i do ludzi o Panu;
- każdy chrześcijanin jest odpowiedzialny wobec Ojca za swojego brata;
- Jezus nie odsuwa się od zła ale idzie;
- „podniósł” ją – ten sam czasownik oznacza „zmartwychwstanie”
- „ujął za rękę” – to nie magia - ręka Jezusa bierze naszą rękę i przekazuje nam nowe życie;
- „I usługiwała im” - czyli Jezusowi i innym;
- nasza dłoń „uchwycona” przez Jezusa, jest wreszcie zdolna działać tak jak Jego dłoń;
- słowo „służyć” w NT oznacza tyle co kochać;
- służba jest uzdrowieniem człowieka ze śmiertelnej gorączki: egoizmu, który zabija człowieka;
- kochać oznacza wziąć na siebie odpowiedzialność za drugiego człowieka z jego potrzebami i ograniczeniami;
Przejdźmy do drugiego fragmentu Ewangelii:
„Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło” (1,32)
- kończy się pierwszy dzień działalności Jezusa;
- dzień jest czasem będącym do dyspozycji człowieka, aby oceniać, podejmować decyzje i działać;
- noc jest czasem straconym, martwym;
- „wieczór” – zbliża się do niego każdy człowiek, załamuje się każde jego roszczenie i ustaje wszelkie oczekiwanie;
- jest to czas, w którym każdy mówi: „dziś już dość”;
- i tutaj właśnie Bóg oczekuje na nas, gdyż jest to godzina, w której doświadczamy, że jesteśmy ludźmi śmiertelnymi, a On jest Bogiem;
- w tym momencie rezygnujemy z wszelkiej naszej działalności i pozostawiamy wreszcie miejsce dla Niego, aby mógł interweniować;
- dlatego wieczór Jezusa jest kulminacyjnym momentem Jego działalności;
- nasza noc jest ponadto miejscem, gdzie doświadczamy światła Jego nocy;
„Przynosili do Niego” (1,32)
- nikt nie przychodzi do Jezusa na własną rękę – Bóg potrzebuje ludzi;
„Wszystkich chorych” (1,32)
- za dnia uzdrowił tylko jednego, wieczorem „wszyscy” są przy Nim;
„Całe miasto zebrało się u drzwi” (1,33)
- rankiem, w bramie miasta, wydawano wyroki skazujące na złoczyńców;
- wieczorem, przy drzwiach domu Szymona, Od sam wydaje swój zbawczy wyrok na wszystkich zagubionych;
„Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami” (1,34)
- słowo „uzdrawiać” w języku greckim (therapeuo) oznacza szanować, czcić, odnosić się z szacunkiem;
- taka jest właściwa „terapia” (leczenie) głębokiego zła człowieka;
„I wiele złych duchów wyrzucił” (1,34)
- Jezus nie troszczy się o chorego, a nie o zło;
- my często uzdrawiamy zło ze szkodą chorego – gdy nienawidzimy grzesznika i kochamy grzech;
„Lecz nie pozwalał złym duchom mówić” (1,34)
- Jezus nie znosił rozgłosu, uważał go za pokusę;
Ostatni, trzeci fragment:
„Nad ranem, gdy było jeszcze ciemno, wstał” (1,35)
- w nocy człowiek śpi;
- jeśli czuwa, gdy milczy cała przyroda, znajduje się sam na sam ze swym stwórcą, przed którym jest, kim jest;
- modlitwa jest siłą, która przezwycięża ciemności;
„Wszedł na miejsce pustynne” (1,35)
- słowa „wyjść” i „miejsce pustynne” przywołują na myśl exodus;
- modlitwa nie pozwala człowiekowi na spoczynek;
- stanowiłoby to śmiertelną pułapkę;
- każe mu wyjść z niewoli i rozgłosu tego co czyni i co jemu czynią, aby znaleźć się na pustyni, gdzie może wsłuchiwać się w to co istotne;
„I tam się modlił” (1,35)
- ufny, przyjacielski, bezpośredni i nieustanny dialog;
- Jezus interesuje się i wstawia się za innymi;
- modlitwa jest siłą do zwyciężenia nieprzyjaciela, jest przedstawianiem Bogu swych niepokojów, trosk i zagrożeń;
„Pośpieszył za Nim Szymon” (1,36)
- Piotr jeszcze nie idzie tylko za Jezusem, ale i za swoimi pragnieniami, których realizację widzi w Jezusie;
"Wszyscy Cię szukają" (1,37)
- to cel naszego życia;
- dla Jezusa jest to jednak pokusa szukania własnego ja;
- Piotr nie szukał Jezusa dla Niego samego ale z powodu cudów, które zdziałał;
- delikatne stracie między myślą człowieka i myślą Boga;
- uczniowie działają z pewnością w dobrej wierze; szukają Jezusa i doradzają Mu to, bo Go kochają;
„Pójdźmy gdzie indziej” (1,38)
- Jezus poznaje i odrzuca pokusę szatana, której stawił czoła na pustyni;
- siłę do przezwyciężenia jej czerpie z modlitwy;
- modlitwa „sprężyną” naszej miłości do braci;
- rozważana dzisiaj przez nas Dobra Nowina opisuje zakończenie dania szabatu, pierwszego dnia publicznej działalności Zbawiciela i początek dnia następnego;
- składa się ona z trzech części, wyraźnie przez Marka wydzielonych poprzez używanie zwrotów określających czas;
- pierwsza część opisuje wspomnienia Piotra, który zaprosił Jezusa do swojego domu w Kafarnaum;
- jak wiemy trwa szabat – dzień odpoczynku, dzień świętowania, dzień modlitwy;
- dwaj bracia (Andrzej i Szymon) zapraszają Jezusa do siebie, do swojej rodziny;
- dołączają do nich również dwaj bracia: Jakub i Jan;
- wszyscy czterej poprzedniego dnia zostali powołani przez Jezusa oraz byli świadkami Jego nauczania i cudu uzdrowienia opętanego w synagodze;
- synagoga to miejsce, gdzie czytano Pisma, oczywiście ST, które następnie były wyjaśniane przez uczonych w piśmie, po czym następowała wspólna modlitwa;
- zobaczmy, że Jezus świętuje i zachowuje szabat;
- uczestniczył w spotkaniu w synagodze a teraz udaje się do domu Szymona, do miejsca rodzinnego;
- teraz dom Piotra staje się miejscem katechezy i kultu chrześcijańskiego;
zaprosić Jezusa do siebie!
- wyjść z Eucharystii z Chrystusem – zaprosić Go do domu, do rodziny;
- zaproszenie Jezusa do domu przedłużeniem uczestnictwa w Eucharystii;
- dom Piotra nie był wolny od trosk i zmartwień, gdyż jak widzimy miał chorą teściową;
- Marek pisze, że leżała w gorączce;
- gorączka ta, która przykuwa do łóżka zmuszając do przyjmowania posług od innych i uniemożliwiając służbę, jest obrazem zła, które unieruchamia każdego człowieka i zamraża jego zdolność miłowania oraz rozwija w nim zdolność do panowania nad innymi;
„Zaraz powiedzieli Mu o niej” (1,30);
- w drodze do Boga istnieje zawsze pośrednik, czyli ktoś kto przyprowadza nas do Niego i Jego do nas;
- istnieje konieczność mediacji polegającej na mówieniu do Pana o ludziach i do ludzi o Panu;
- każdy chrześcijanin jest odpowiedzialny wobec Ojca za swojego brata;
- Jezus nie odsuwa się od zła ale idzie;
- „podniósł” ją – ten sam czasownik oznacza „zmartwychwstanie”
- „ujął za rękę” – to nie magia - ręka Jezusa bierze naszą rękę i przekazuje nam nowe życie;
- „I usługiwała im” - czyli Jezusowi i innym;
- nasza dłoń „uchwycona” przez Jezusa, jest wreszcie zdolna działać tak jak Jego dłoń;
- słowo „służyć” w NT oznacza tyle co kochać;
- służba jest uzdrowieniem człowieka ze śmiertelnej gorączki: egoizmu, który zabija człowieka;
- kochać oznacza wziąć na siebie odpowiedzialność za drugiego człowieka z jego potrzebami i ograniczeniami;
Przejdźmy do drugiego fragmentu Ewangelii:
„Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło” (1,32)
- kończy się pierwszy dzień działalności Jezusa;
- dzień jest czasem będącym do dyspozycji człowieka, aby oceniać, podejmować decyzje i działać;
- noc jest czasem straconym, martwym;
- „wieczór” – zbliża się do niego każdy człowiek, załamuje się każde jego roszczenie i ustaje wszelkie oczekiwanie;
- jest to czas, w którym każdy mówi: „dziś już dość”;
- i tutaj właśnie Bóg oczekuje na nas, gdyż jest to godzina, w której doświadczamy, że jesteśmy ludźmi śmiertelnymi, a On jest Bogiem;
- w tym momencie rezygnujemy z wszelkiej naszej działalności i pozostawiamy wreszcie miejsce dla Niego, aby mógł interweniować;
- dlatego wieczór Jezusa jest kulminacyjnym momentem Jego działalności;
- nasza noc jest ponadto miejscem, gdzie doświadczamy światła Jego nocy;
„Przynosili do Niego” (1,32)
- nikt nie przychodzi do Jezusa na własną rękę – Bóg potrzebuje ludzi;
„Wszystkich chorych” (1,32)
- za dnia uzdrowił tylko jednego, wieczorem „wszyscy” są przy Nim;
„Całe miasto zebrało się u drzwi” (1,33)
- rankiem, w bramie miasta, wydawano wyroki skazujące na złoczyńców;
- wieczorem, przy drzwiach domu Szymona, Od sam wydaje swój zbawczy wyrok na wszystkich zagubionych;
„Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami” (1,34)
- słowo „uzdrawiać” w języku greckim (therapeuo) oznacza szanować, czcić, odnosić się z szacunkiem;
- taka jest właściwa „terapia” (leczenie) głębokiego zła człowieka;
„I wiele złych duchów wyrzucił” (1,34)
- Jezus nie troszczy się o chorego, a nie o zło;
- my często uzdrawiamy zło ze szkodą chorego – gdy nienawidzimy grzesznika i kochamy grzech;
„Lecz nie pozwalał złym duchom mówić” (1,34)
- Jezus nie znosił rozgłosu, uważał go za pokusę;
Ostatni, trzeci fragment:
„Nad ranem, gdy było jeszcze ciemno, wstał” (1,35)
- w nocy człowiek śpi;
- jeśli czuwa, gdy milczy cała przyroda, znajduje się sam na sam ze swym stwórcą, przed którym jest, kim jest;
- modlitwa jest siłą, która przezwycięża ciemności;
„Wszedł na miejsce pustynne” (1,35)
- słowa „wyjść” i „miejsce pustynne” przywołują na myśl exodus;
- modlitwa nie pozwala człowiekowi na spoczynek;
- stanowiłoby to śmiertelną pułapkę;
- każe mu wyjść z niewoli i rozgłosu tego co czyni i co jemu czynią, aby znaleźć się na pustyni, gdzie może wsłuchiwać się w to co istotne;
„I tam się modlił” (1,35)
- ufny, przyjacielski, bezpośredni i nieustanny dialog;
- Jezus interesuje się i wstawia się za innymi;
- modlitwa jest siłą do zwyciężenia nieprzyjaciela, jest przedstawianiem Bogu swych niepokojów, trosk i zagrożeń;
„Pośpieszył za Nim Szymon” (1,36)
- Piotr jeszcze nie idzie tylko za Jezusem, ale i za swoimi pragnieniami, których realizację widzi w Jezusie;
"Wszyscy Cię szukają" (1,37)
- to cel naszego życia;
- dla Jezusa jest to jednak pokusa szukania własnego ja;
- Piotr nie szukał Jezusa dla Niego samego ale z powodu cudów, które zdziałał;
- delikatne stracie między myślą człowieka i myślą Boga;
- uczniowie działają z pewnością w dobrej wierze; szukają Jezusa i doradzają Mu to, bo Go kochają;
„Pójdźmy gdzie indziej” (1,38)
- Jezus poznaje i odrzuca pokusę szatana, której stawił czoła na pustyni;
- siłę do przezwyciężenia jej czerpie z modlitwy;
- modlitwa „sprężyną” naszej miłości do braci;
Zapraszam do modlitwy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz